sobota, 3 marca 2012

Kawa, imbir i ocet

Dzisiaj, z potrzeby chwili, będzie mniej kulinarnie, a bardziej ekologicznie, zdrowotnie i próżnie. Zaczniemy od octu, czyli ekologicznie. 

Ekologicznie
 
Od bardzo dawna już ocet funkcjonuje u mnie w domu nie tylko w kuchni. Octem rozcieńczonym w wodzie świetnie myje się okna i zmywa drewniane podłogi. Ocet spirytusowy, bo o nim tu mowa, to też świetny odkamieniacz. Można wlać 1:1 roztwór octu i wody do czajnika elektrycznego i zagotować - efekt gwarantowany. Tylko pamiętać potem trzeba o dokładnym wypłukaniu czajnika i zagotowaniu samej wody i wylaniu jej przed właściwym użyciem (jeszcze dość gorącą taką wodę można wlać do odpływu w zlewie w kuchni, przedtem wsypując tam około pół szklanki soli kamiennej i sody oczyszczonej - przy okazji udrożnimy sobie kuchenny odpływ). Octu, jako odkamieniacza, nie polecam tylko do odkamieniania pralki - tu lepszy będzie kwasek cytrynowy, który nie zniszczy nam gumowych części pralki. Dzisiaj prosty jak drut "przepis" na ekologiczny odkamieniacz do kuchni i łazienki:

1/2 szklanki octu spirytusowego
wata kosmetyczna

Watę moczymy w occie i dokładnie obkładamy zakamienione miejsca, np. baterie przy umywalce lub zlewie, elementy prysznica itp. Zostawiamy na około 20 minut. Zdejmujemy watę i spłukujemy dokładnie wodą. Wycieramy do sucha. Baterie lśnią, jak nowe! Sitka i drobne elementy baterii, poza gumowymi uszczelkami można zamoczyć w misce z octem - też się oczyszczą.

Zdrowotnie

Jako że rodzina lekko kaszląca, szukamy sprawdzonych sposobów z domowej apteki. Oprócz nieśmiertelnego syropu z cebuli i czosnku, dzisiaj króluje u nas wzmacniający napój imbirowy:

kawałek świeżego imbiru (około 8cm)
pół cytryny
miód
ciepła przegotowana woda

Imbir obieramy i kroimy na cienkie plasterki. Cytrynę obieramy ze skórki i kroimy w plasterki lub kawałki. Imbir i cytrynę umieszczamy w dzbanku lub słoiku (o pojemności około 1 litra) i zalewamy ciepłą, nie gorącą wodą. Odstawiamy na kilka godzin albo najlepiej na noc i rano mamy gotowy napój. Pijemy właściwie w dowolnych ilościach posłodzony do smaku miodem. Ubywający napój można uzupełniać przegotowaną wodą przez kolejny dzień lub nawet dwa. Latem świetnie smakuje z lodem, zimą można dolewać sobie gorącej wody. A plasterki imbiru można sobie potem wrzucić np. do herbaty.

Próżnie 

A na koniec małe co nieco dla ciała. Natchnął mnie rzeczony już imbir. Świeży korzeń ma bardzo specyficzny, świeży zapach i smak. No i oczywiście ma wiele wspaniałych właściwości, a wśród nich korzystnie wpływa na poprawę krążenia. A potem była jeszcze oczywiście kawa. Uwielbiam. Zwłaszcza podwójne espresso.


A po espresso była jeszcze kawa grubiej nieco mielona i parzona w dripie. No więc miałam imbir i papierowy filtr pełen kawowych fusów. I mnie natchnęło!

Energetyczny i nawilżający peeling kawowo-imbirowy

około 3 cm korzenia imbiru
fusy z dobrej kawy parzonej "tradycyjnie" (około 4 czubate łyżeczki)
1 łyżka oleju z pestek winogron
kilka kropli olejku jojoba złotego

Imbir obieramy, ścieramy na drobnej tarce i dodajemy do kawowych fusów. Dodajemy olej z pestek winogron i olejek jojoba. Mieszamy łyżką. Całą miksturę najlepiej przygotować w szklanej miseczce. Do woli nacieramy się podczas kąpieli, po czym spłukujemy siebie i wannę dokładnie wodą. Wannę warto potem umyć ;) Ale jaki efekt! Drobinki kawy świetnie masują, imbir poprawia krążenie, oleje nawilżają, a wszystko naprawdę pięknie pachnie. Masę można nałożyć też na twarz, jak maseczkę i potem lekko wmasować i spłukać. Tylko trzeba uważać, aby peeling nie dostał się do oczu, bo drobinki kawy są naprawdę maleńkie, a w połączeniu z imbirem drażnią spojówkę. 

No to jestem dzisiaj spełniona (odkamieniłam wszystkie baterie w domu), czuję się zdrowo (popijając imbirowy napój) i miałam chwilę dla siebie w domowym spa. I jeszcze podwójna przyjemność z kawy!

1 komentarz:

  1. cioteczka zapomniałaś o syropku z mleczy, ekologicznie i bakteriobójczo !!

    OdpowiedzUsuń